Sama jestem praktykującym lekarzem od 2012 roku i widzę z praktycznej strony, jak wiele zmieniło się w służbie zdrowia przez ostatnią dekadę. Rozwinęła się diagnostyka i możliwości technologiczne. Dotyczy to wielu dziedzin od ginekologii po onkologię. Wraz z tymi zmianami ewoluują także oczekiwania pacjentów, którzy chętnie korzystają z profilaktyki i diagnostyki.
Bardzo istotną zmianą z ostatnich lat jest cyfryzacja, która dotyczy recept. Szczególnie pandemia COVID-19 pokazała, jak wielkim dobrem są zmiany w tym zakresie. Wielu pacjentów wtedy chętnie korzystało z e-skierowań, e-recept oraz wizyt telefonicznych. Możemy się pochwalić bardzo rozbudowanym i zaawansowanym systemem w tym zakresie, do budowy którego przyczyniły się działania ministra cyfryzacji, Janusza Cieszyńskiego.
Dziwię się, że dziś nie słyszymy o kontynuacji działań dotyczących cyfryzacji, w tym e-rejestracji pacjentów. Organizacja tego obszaru i zapobieganie kolejkom oraz odwoływanym wizytom, które nie są zagospodarowywane przez kolejnych pacjentów, to wyzwania, którym dziś rząd powinien wychodzić naprzeciw. To wiąże się bezpośrednio z obecnymi potrzebami pacjentów.
To, z czym będziemy się borykać w bliskiej przyszłości, to oczekiwania lekarzy i pielęgniarek. Rząd PiS w dużej mierze zaspokoił oczekiwania tych grup zawodowych dotyczące kwestii finansowych. Ale dziś są nowe kwestie, kolejne zrozumiałe oczekiwania, do których zaliczyć można choćby work-life balance. Dziś wielu lekarzy nie chce już pracować ponad siły, brać wielu dyżurów. To zrozumiała potrzeba, nad którą należy się pochylić, by usprawniać służbę zdrowia obecnie.