Przewodniczący Zespołu Pracy dla Polski mówiąc o obecnym stanie polskiej edukacji, podkreślał że reformy wprowadzane przez obecną władzę mogą przynieść negatywne skutki. Wtórowali mu inny uczestnicy spotkania Zespołu.

Debata Zespołu Pracy dla Polski dotyczyła problemów i wyzwań, przed którymi dziś stoi polski system oświaty. W debacie oprócz byłego premiera, Mateusz Morawieckiego, udział wzięli: Mirosława Stachowiak-Różecka – poseł na Sejm RP, wiceprzewodnicząca Komisji Edukacji i Nauki Młodzieży; Teresa Misiuk – lubelski kurator oświaty w latach 2016-2024; Lidia Wierzbicka – harcmistrzyni Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej oraz nauczycielka religii w Zespole Szkół im. Józefa Piłsudskiego w Pionkach; Maria Chodkiewicz – Prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich; Krzysztof Sobczak – Wójt gminy Wieniawa, członek Związku Samorządów Polskich, a także Maria Mazurkiewicz – kujawsko-pomorski kurator oświaty w latach 2016-2024.

Mateusz Morawiecki podczas dyskusji zaznaczał, że oświata to jeden z najważniejszych obszarów strategicznych państwa:

Trudno wskazać bardziej strategiczny obszar w perspektywie średnio terminowej i długoterminowej, niż edukacja, oświata i wychowanie młodzieży. Dlatego z ogromną determinacją przystąpiliśmy kilka miesięcy temu do stworzenia kolejnego raportu, już trzeciego przygotowanego przez Zespół Pracy dla Polski – „Stan edukacji w Polsce”.

Jak podkreślał Mateusz Morawiecki, w systemie edukacyjnym nie wolno rezygnować z prac domowych i wymagań stawianych uczniom:

Państwa, które posiadają systemy oświaty oparte o zadania domowe, w których uczniowie otrzymują zadania domowe do wykonania tak, aby kształtować ich samodzielność, te państwa mają przewagę w kategorii systemów edukacyjnych. A tym samym w późniejszych rezultatach, rozwoju zawodowym i ostatecznie gospodarczym. Tak wynika z powszechnie dostępnych raportów. Tymczasem obecny rząd zmierza w przeciwnym kierunku, zakazując prac domowych – to pomysł sprzed kilku miesięcy, któremu osobiście mocno się przeciwstawiam, bo jestem przekonany, że samodzielna praca w domu czyni młodych ludzi jeszcze lepiej przygotowanymi do wyzwań, jakie stawia przed nimi współczesny świat.

O istotności prac domowych mówiła też Maria Mazurkiewicz:

Brak prac domowych to zagrożenie. Zagrożenie, które skutkuje ryzykiem braku wyćwiczenia odpowiednich umiejętności przez uczniów. Co nie przejdzie przez rękę, to nie wejdzie do głowy. To stara i oczywista prawda dotycząca szkoły. Spełnienie populistycznych zachcianek w zakresie prac domowych i braku ich egzekwowania to zła droga. Podobnie jak niewskazane jest zrezygnowanie z oceniania. Oceny nie mają na celu karcić dzieci, albo być nagrodą. Mają być informacją dla rodzica i dla samego dziecka pokazującą, co potrafi, a czego nie. Tak samo prace domowe mają służyć nauce – nie karze.

Jak dodawał Mateusz Morawiecki:

Schlebiając różnym populistycznym żądaniom, obecny rząd dokonał niejako antykopernikańskiej rewolucji. Uczyniono coś, co może doprowadzić do pogorszenia jakości kształcenia i zmniejszyć nasze szansę w rywalizacji z innymi krajami Europy. Dlatego kulturze inercji przeciwstawiam kulturę ambicji. To droga, którą powinniśmy podążać.

Mirosława Stachowiak-Różecka podkreślała, że dziś toczy się spór o istotę edukacji:

Dziś mamy do czynienia ze sporem o istotę edukacji, o ideę edukacji. Obserwujemy go zarówno w Polsce jak i w innych krajach Europy. To, czy w szkole mają być lekcje religii i jak kształtowana ma być lista lektur, to sprawy, które są efektem tego szerszego ideologicznego sporu. Występują dwa główne nurty. Pierwszy to nurt neoliberalny (z tym nurtem systemowo związane były gimnazja). Drugi nurt to edukacja egalitarna, z równymi szansami dla wszystkich, publiczna.

Teresa Misiuk, była lubelska kurator oświaty, zaznaczała, jak istotne jest wyrównywanie szans uczniów:

Wielką wartością ośmiu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości jest wyrównanie szans edukacyjnych dzieci i młodzieży w Polsce. To się wydarzyło dzięki zmianie systemu edukacji, a także dzięki zmianom infrastrukturalnym, które nie byłyby możliwe bez udziału funduszy rządowych. Kluczowa była także zmiana w pracy nauczyciela, zmniejszenie biurokracji i wyposażenie pedagogów w nowoczesne pomoce dydaktyczne.

Mówiąc o wadze obecności wartości duchowych w edukacji Maria Chodkiewicz wskazywała:

Rozwój cywilizacji jest możliwy tylko wtedy, gdy starsze pokolenie formuje i wychowuje pokolenie młodsze. Jak dziś tym samym formować młodsze pokolenie? Jeżeli oprzemy pedagogikę tylko do fizyczności i psychiki, redukujemy istotę, czyli nie wychowujemy w oparciu o pełną antropologię. Co to znaczy pełna antropologia? O tym mówił już Święty Jan Paweł II, który wskazywał, że człowiek to nie tylko strona psychofizyczna, to także strona duchowa.

Wójt gminy Wieniawa, Krzysztof Sobczak, argumentował, dlaczego należy dbać o obecność religii w szkołach:

Sam należę do małego samorządu. Ale wraz z innymi samorządowcami z naszego regionu podjęliśmy decyzję, że jeżeli będzie taka potrzeba, sfinansujemy z własnego lokalnego budżetu drugą lekcję religii. Wyznaję zasadę, że my jako samorządowcy jesteśmy zobligowani do tego, by pokazywać młodemu pokoleniu określony system wartości. To część wychowania społeczeństwa. Wśród wartości przekazywanych na lekcjach religii mamy choćby ideę mówiącą, że nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innych. I tej nauki nie możemy zarzucać.