Doświadczenie związane z pierwszym ETS pokazuje, że koszty związane z podatkiem od emisji mogą rosnąć bardzo szybko. Występuje przecież element spekulacyjny, są ośrodki, którym zależy na tym, by podbijać ceny.

Do nowych warunków najłatwiej będzie dostosować się tym zamożniejszym, którzy po prostu będą mieć środki, by dokonać stosownych modernizacji. Z kolei ludzie z mniejszych miejscowości mogą mieć z tym większy problem. Pytanie, czy rozwój tej sytuacji nie sprawi, że coraz więcej Polaków będzie się wyprowadzać do miast. Jak to wpłynie na dzietność? Jest w tym temacie wiele zmiennych, których nie można ignorować.